Trzy lata temu, wróciwszy z kolejnych całodniowych zajęć na jednym z renomowanych polskich uniwersytetów, postanowiłam wyrzucić wszystkie kserówki i notatki. That day was the last straw (tego dnia miarka się przebrała). Studia zarzucały mnie masą teorii, podczas gdy ja zaczęłam uwsteczniać się językowo, mając nikłe szanse doskonalenia moich umiejętności. Nie miałam sprecyzowanego planu B, ale powiem wam, że w kryzysowych sytuacjach szybko wykluwają się nowe pomysły. Zatem Szkocja. Mnóstwo spraw formalnych, przeprowadzka, szukanie pracy i aplikacja na studia. Jeżeli tak jak ja szukacie planu B, a może jesteście na tyle sprytni, by rozejrzeć się za studiami za granicą już przy planie A, to dziś pomogę wam odnaleźć się w natłoku informacji,…